Natsu:
No i to rozumiem, punkcik dla mnie...
Timmid:
Nie TAK! prędko, piłka mimo że nie było widać, z mojej perspektywy, wyszła za linię
(Timmid wskazał miejsce upadku piłki, wszyscy z drużyny Natsu, wywalili oczy)
Natsu:
Jak to możliwe, niech cię... mieć taki wzrok to raczej skarb
Freed:
I tak będziemy lepsi, nie pozwolę aby, przez to mój Laxus miał zły humor
(Powiedział to cicho)
Timmid:
Serfuje Erza!!
(Natsu podaje piłkę Erzie, ta uśmiecha się podstępnie, odchodzi za linię.Podskakuje i wybija)
Punkt dla Grupy Gray'a !!
Laxus:
Erza i tak wiem, że oszukiwałaś
Erza:
Nie takie typy jak ty, Laxus waliłam na łopaty, ma się tą kobiecą siłę...
Wendy:
Jak ty to zrobiłaś!?
( Podają piłkę do Erzy, kolejny podstępny uśmieszek z jej strony spowodował, że wszystkich zalała fala niepewności i niepokoju, wybija się i odbija piłkę...)
Timmid:
Punkt dla drużyny, Graya...gramy do dziesięciu, jest dwa - zero
Natsu:
To wielki początek wielkiej Szkarłatnej Apokalipsy naszej grupy
(Powiedział to z płaczliwym przejęciem)
Wendy:
O nie, znowu atakuje...
(Erza strzela kolejnego punkt)
Cana:
Nie, no nie chcę ale muszę się napić i to nie będzie jakiś slaby bimber
Wendy:
Erza, proszę cię, daj nam fory...
Natsu:
O nie, nie będziemy nikogo prosić o fory! no dalej Erza, dawaj te swoje słynne serwy
Erza:
Patrz i płacz
(Wyciera pot z czoła, i odbija piłke, Natsu wyskakuje i odbija ale do tyłu, ląduje na głowę...piłka spada na głowę Wendy i tym czasem Cana wybija piłkę na pole drużyny Graya, zdobywają punkt)
Gray:
Hej, ruszajcie te swoje dupska...
Freed:
Tak, mamy pierwszego punkt, Laxus pewnie jest ucieszony w głębi duszy
Timmid:
Okej, nie marnujmy czasu...teraz Wendy serfuje)
Laxus:
To już po nas...