poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Scena III

Pierwszą piłkę wziął Natsu, odszedł na linie. Podrzucił piłkę, podskoczył i odbił.
Natsu:
No i to rozumiem, punkcik dla mnie...
Timmid:
Nie TAK! prędko, piłka mimo że nie było widać, z mojej perspektywy, wyszła za linię
(Timmid wskazał miejsce upadku piłki, wszyscy z drużyny Natsu, wywalili oczy)
Natsu:

Jak to możliwe, niech cię... mieć taki wzrok to raczej skarb
Freed:
I tak będziemy lepsi, nie pozwolę aby, przez to mój Laxus miał zły humor
(Powiedział to cicho)
Timmid:
Serfuje Erza!!
(Natsu podaje piłkę Erzie, ta uśmiecha się podstępnie, odchodzi za linię.Podskakuje i wybija)     
Punkt dla Grupy Gray'a !!
Laxus:
Erza i tak wiem, że oszukiwałaś
Erza:
Nie takie typy jak ty, Laxus waliłam na łopaty, ma się tą kobiecą siłę...
  Wendy:
Jak ty to zrobiłaś!?

Podają piłkę do Erzy, kolejny podstępny uśmieszek z jej strony spowodował, że wszystkich zalała fala niepewności i niepokoju, wybija się i odbija piłkę...)
Timmid:

Punkt dla drużyny, Graya...gramy do dziesięciu, jest dwa - zero
Natsu:

To wielki początek wielkiej Szkarłatnej Apokalipsy naszej grupy 
(Powiedział to z płaczliwym przejęciem)
Wendy:
O nie, znowu atakuje...

(Erza strzela kolejnego punkt)     
Cana:
Nie, no nie chcę ale muszę się napić i to nie będzie jakiś slaby bimber
Wendy:
Erza, proszę cię, daj nam fory...
Natsu:
O nie, nie będziemy nikogo prosić o fory! no dalej Erza, dawaj te swoje słynne serwy 
Erza:
Patrz i płacz
(Wyciera pot z czoła, i odbija piłke, Natsu wyskakuje i odbija ale do tyłu, ląduje na głowę...piłka spada na głowę Wendy i tym czasem Cana wybija piłkę na pole drużyny Graya, zdobywają punkt)
Gray:
Hej, ruszajcie te swoje dupska...
Freed:
Tak, mamy pierwszego punkt, Laxus pewnie jest ucieszony w głębi duszy
Timmid:

Okej, nie marnujmy czasu...teraz Wendy serfuje)
Laxus:
To już po nas...

      
  

niedziela, 29 listopada 2015

scena II

Myśl o Zerefie, przerażała go, chodź nie wiedział kto to za jeden
jednak ten dzień zmienił się w jeden wielki armagedon
Natsu:
Kto gra w siatkę!!
(Natsu wskakuje do sali z piłką plażową) 
robimy dwie drużyny, po dwóch setach robimy dwie następne!

(Erza nadchodzi)
Ty wiesz że, świetny pomysł Natsu, to jest świetna pogoda na taką siatkówkę...
(rozciąga się)
to kiedy zaczynamy?
Mira:
Możemy i teraz!!
Timmid:
O nie...
(wszyscy patrzą na niego)
no okey, niech wam będzie....

Plaża, miejsce nie daleko gildi Fairy Tail, Natsu skombinował siatkę, Gray wybierał drużyny, a Erza robiła trening z Levy, odbijały sobie. Mystery natomiast, jeździła na barana na Gajeel'u
zeskoczyła
Mystery:
hej, ktoś tu ma zamiar grać w siatkę?

Wszyscy:
Taak!!

(wielka fala podniecenia i szczęścia)

Gray:

Więc tak...ja biorę do drużyny... Erza...Lucy...Gajeel...Mira i Juvia

Juvia:
Tak w końcu będę przy paniczu Greyu 
 (podniecona skakała jak kangur)
Natsu:
Mystery... Laxus... Freed...Cana i Wendy     

(podniecony Freed mruczy tak aby nikt nie słyszał)
Freed:
Taak, w końcu Laxus  będzie w mojej drużynie
 
Erza:

A więc ustalone, Timmid będzie sędzią
(Powiedziała to w stroju Żaby)
 
Natsu:
Erza, co ty wyrabiasz?!
Gray:
To nie bal przebierańców, tylko siatkówka!
(zachichotała)
Erza:
Ale dziś mam taki kaprys,aby zagrać w stroju żaby
Natsu:
Nie ważne, grajmy bo aż mnie wierci, aby skopać kilka tyłków   

poniedziałek, 23 listopada 2015

Scena Pierwsza

Natsu:
Pokaż nam, że jesteś godzien na miano maga klasy S
( używa Ryku Ognistego Smoka)
 火竜の咆哮 Karyū no Hōkō

Wielka fala ognia pomknęła ku Timmidowi, ten cofnął się o krok wystawiając rękę przed siebie 
Timmid:
(używa Diamentową Tarczę)
 Diamond Make!!

Rozłożył palce i pojawiła się ogromna tarcza z diamentu zasłaniająca Timmida
ogień zatrzymał się na tarczy, Timmid nie ucierpiał przy tym ani trochę, Natsu mocno się zdziwił

Natsu:

Że co?!

Gray:
Natsu, ty tępa głowo, diament to najtrwalszy kamień, nie dasz rady go zniszczyć

Cana:

Skurczy byk z tego Timmida

(pociągnęła z baniaka pełnego piwa)

Podniosła się fala zadowolenia i podziwu wśród członków Fairy Tail

Timmid:
Moja kolej...

(Schował tarczę i wyprostował się)
Natsu, nie obraź się

(używa diamentowych pocisków)
Diamond Make!!

Wytworzył runę, wystrzelił diamentowe pociski ku Natsu, który spanikowany, uciekał przed diamentem
Natsu:
Skurczy byk...

Już zaczął biec, kiedy Stanęła na przeciwko nimi Erza, zatrzymała biegnącego Natsu ciosem w jabłko adama, obrócił się wokół osi ręki Erzy i wylądował na ziemi, zabrzmiały chichoty

Erza:
Natsu, pohamuj hamulcu, jeszcze go skrzywdzisz

Natsu:

Erza, jak mogłaś!!... chcesz pojedynku?

Erza:
Nie dasz mi rady, pamiętasz pojedynek po obaleniu Eisenwald

(wspomnienie Erzy)
 
(Timmid opuścił, całą tą zgraję, gdy podchodził do drzwi gildii usłyszał)
Galeel:
Widać, że dobrze się bawisz, Szpiegu Zerefa

(Obrócił się, spojrzał na mężczyznę, dobrze zbudowanego, miał wszędzie śruby na ciele i bujny jeż na głowie)
Timmid:
O co ci chodzi?

(zatrzymał rekę na klamce)
Gajeel:
Będę cię miał na oku
(odszedł)
Timmid:
Śrubaty dziwak

Wszedł do środka, pierwsze co zrobił to podszedł do Miry 

Timmid:
Mior, kto to Zeref?

Mirę zdziwiło to pytanie, podeszła do barku

Mira:
Skąd wiesz o Zerefie?

Timmid:
Yyy od jakiegoś gościa co ma śruby na ciele, twierdzi że jestem jego szpiegiem
Mira:
Ach to Gajeel, nie zwracaj na niego uwagi, od kilku dni jest z nim coś nie tak
Zeref, arcy mag największej szych, jakiej znał świat. Mroczny mag, podobno jest taka jego księga END gdzie są różnego rodzaju demony, przerażających mocach, teraz niewiadomo gdzie on jest
(Wyobrażenie Miry o Zerefie)
 
i jeszcze jedno, nie wracaj do tego więcej    

UWAGA

Dwie sprawy!

1.  Za niedługo powstanie OVA i będzie się składać ...przewiduję z 7 części.
Ciekawych zapraszam serdecznie
2.Zmieniam sposób pisania, co to znaczy. Nie będę pisał w czasie teraźniejszym, tylko przeszłym 
zamiast np " Wspiąłem się na górę, na powitanie Erzie" to będzie "Timmid wspiął się na górę, na powitanie Erzie"

Ogólnie to tyle z mojej strony milego czytania ;)

wtorek, 10 listopada 2015

Rozdział 3 Klasa S

Dwa tygodnie przeleciały jak odrzutowiec. Trening za treningiem i sprzeczka z Mystery. Będąc raz w gildii spojrzałem na drugie piętro, zrobiłem krok w przód i wpadłem na Mirę jane 

Mira:
Timmid, uważaj omal szklanek nie potłukłam

Spojrzałem na tacę Miry, jedna była pęknięta
użyłem diamentowego tworzenia i z drewnianego kieliszka stał się diamentwy

wiesz, jak ostatnio zmieniałeś przedmioty w diament, ludzie proponowali mi duże pieniądze
puściła oczko

Timmid:
No i co? przyjęłaś propozycję?

Mira

Oczywiście że, nie przecież to diament
Oczy Miry zalśniły czystym pragnieniem, gdy zapatrzyła się w kieliszek
Timmid:
Ile ludzie proponują za diament

Podszedłem do barku z Mirą
Mira:

Wiesz, nie mam pojęcia, na oko....500 000kryształów 
Timmid:

Co chciałabyś tutaj osiągnąć?
Mira:
Bo ja wiem...marzę aby dostać się do kapeli "Magic Nute" i zagrać tak, żeby tym młokosom opadły szczeny. 

I wyjęła gitarę
 
(Wspomnienie Miry)
Tak, kiedyś miałam takie marzenie, było to jakieś dwa lub 3 lata temu, wtedy jeszcze
Wendy nie było, ani ciebie, wtedy zwołałam grupkę przyjaciół ja oczywiście, grałam na gitarze
jednak, na moim pierwszym koncercie, ludziom nie spodobało się. Więc trenowaliśmy i trenowaliśmy ale nic z tego nie wychodziło, w końcu pewnego dnia zniszczyłam budkę w której trzymaliśmy instrumenty
 
(teraźniejszość)

A ty, jakie masz plany
Timmid:

Miro.. kto to jest mag klasy S?
Mira:
To najsilniejszy mag we Fairy Tail... czemu o to pytasz
Timmid:
Nie będziesz się śmiać?
....
No bo ja chcę być takim magiem
Mira:
Zapomnij, na to trzeba mieć największą ilość punktów, mordercze treningi, mordercze emocje i co lepsze... zajebisty egzamin na maga klasy S

Podparła się 
(kolejne wspomnienie Miry)

     
 -
 



 

sobota, 27 czerwca 2015

Scena 4

Było ich, dziesiątki...
myślałem że, popuszczę ze strachu...
(używam Skorupy)
Diamond Make!!

Wytworzyłem wokół siebie i Mystery wielką skorupę diamentu i osłaniała nas, przed potworami...
jedynie co słyszałem, to że potwory waliły w skorupę z całej krzepy.
Widać, Natsu dobrze się bawił...
 Natsu:
Taak, przypominam sobie zabawę, na wyspie Galuna, kiedy zastawiliśmy... pułapkę na Erzę !!
(wspomnienie Natsu)
 
Natsu wrócił do walki z wielkimi bestiami, a reszta dzikusów waliła w diamentową skorupę jak oszalałe, z trudem wytrzymywałem siłę jaką musiałem się zmagać z tymi stworzeniami, to jakbym miał trzymać na sznurku, mocno szurniętego psychicznie mustanga.
Mystery:
Uderz w skorupę!!

Nie chciałem jej słuchać, jednak zrobiłem to mówiła,uderzywszy pięścią w skorupę, rozwaliła sie na ostre części które odepchnęły bestie
(używa ognistej chichotki)
Fire giggel !!

Timmid:
(używam wilczych szponów)
Wolf Claws!

Stanąłem twarzą w twarz z bestiami, a zamiast paznokci miałem pięć-o centymetrowe diamentowe zakrzywione szpony

A macie!!!

Rzuciłem się, na wielkie bestie zadawając im wielkie obrażenia...
jednak częściej obrywałem w brzuch, niż zdążyłem jakiegoś dziabnąć...
Mystery radziła sobie nawet nieźle...
Mystery
(używa rudego liska)
Red fox

Bestie obrywały od każdego wystrzelonego pocisku. Natsu bawił się świetnie...
jednak to ja miałem najbardziej przesrane.
Obrywałem na każdym kroku, aż mi się słabo zrobiło.
Timmid:

(używam wilczych łez)
Diamond Law wolf

Bestii przybywało coraz więcej, jednak że Natsu sobie świetnie radził i jemu zaczęli kopać w dupsko...Naglę Natsu nagromadził dużo ognia, jednak nie zdołał go skontrolować i wywołał eksplozję tak silną, że wywaliła nas na zewnątrz.
Ja jedyny leżałem na ziemi oszołomiony i przy mulony... jak z resztą i większość bestii
Ocknąłem się od silnego kopniaka Mystery.
jedna z bestii smarowała do mnie i Mystery

Timmid:
Zostaw go mnie!
Mystery:
Won od niego!

Timmid:
Ja go pierwszy ujrzałem!!

Odepchnąłem ją od siebie, a ona jak wściekły koń, kopnęła mnie w brzuch.Upadłem.
Mystery załatwiła go jedną ognistą chcihcotką

Zapłacisz za to, demonie!!
Mystery:
Nie mów, tak do mnie!

Timmid:
Bo co, szatańska zdziro!!
Mystery:
(używa stalowej dłoni)
Iron Fist!!
Timmid:
(używam diamentowej zbroi)
 Diamond Make!!

Siła Mystery jednak była nie co silna

Kobieto, ty jesteś nienormalna!!
Mystery:
Ostrzegałam cię!
(używa rudego liska)
Red Fox

Timmid:
(używam Skorupy)
Diamond Make!

Usłyszałem pod skorupą tylko eksplozję...

Dobra, sama tego chciałaś!

Wyskoczyłem z skorupy
(używam diamentowych pocisków)
Diamond Make!

Jednakże, Mystery unikała z łatwością pociski, natomiast poczęstowała mnie wielką falą ognia
siła eksplozji spowodowała, że uderzyłem o pobliskie drzewo i ino kopciło się ode mnie i cały byłem osmolony
Mystery:
Nie podskakuj młody...

Udawałem że, jestem nieprzytomny... 

nie udawaj martwego!

Nic nie odpowiedziałem...

hej, nie nabiorę się na to!!

Milczałem..

Timmid... żyjesz?!

Nadal milczałem

o boże, zabiłam go!!

Szybko pobiegła do mnie, i zaczęła mnie szarpać w celu ocudzenia mnie, wykorzystałem tą szansę...
i przekształciłem paznokcie w diamentowe szpony, przerobiłem jej ubranie w kwadratowe fragmenciki wraz ze stanikiem... i teraz stała nade mną z nagim biustem
Timmid:
Myślałem że jesteś bystrzejsza!
(używam gniewu wilka)
          
Dotykając Mystery w nogę, porosła diamentem i znieruchomiała jak mumia, tyle że pokryta diamentem ino twarz miała nieokrytą...

Teraz sobie tak poleżysz!!

Mystery:

Timmid, ty pieprzony dupku!!
Timmid:
Uznam to, za przejęzyczenie durnej, szatańskiej suki

Mystery:
Czekaj ty...

Mystery nie wytrzymała ciśnienia agresji i uwolniła się z diamentu

(używa ognista panna)
Mystery wyglądała jakby dopiero co wyszła z pieca... cała płonęła 
po czym rozpędziła się do szybkości której nie mogłem opisać... po czym uderzyła mnie w brzuch ze straszną siłą... po pierwszym ciosie miałem dość... 
Mystery stanęła nade mną cała wściekła i płonęła nadal...

NIGDY NIE NAZYWAJ MNIE SUKĄ!!!

  Timmid:
Gardzę demonami!!

Mystery przestała płonąć, twarz zmieniła na smutną...
zakryła rękami piersi i odszedła ze spuszczoną głową