poniedziałek, 22 czerwca 2015

Rozdział 2 Moja pierwsza misja i walka

Odkąd uraziłem Mystery, już praktycznie się do mnie, nie odzywa...
i patrzy na mnie dziwnie, jakby miała mi się rzucić do gardła.
Ja też się do niej nie odzywam... 
a gdy zdarza mi się że, ja, Erza i Mystery usiądziemy w jednym stole... bijemy się wzrokami jak pies z kocurem.
Miałem dość z nią siedzenia, chwyciłem za swój kubek z sokiem i poszedłem gdzieś indziej...
usiadłem obok jakiejś dziewczynki z niebieskimi włosami...
Wendy:
Jesteś nowy? prawda?

Wlepiła we mnie oczy i tuliła swoją kotkę, Carlę
 
Carla wskoczyła na stolik i zaczęła zajadać rybkę, ale zerwała się do puki nie usłyszała wrzasków Erzy na Natsu...
ciekaw jestem co, tym razem przeskrobał Natsu, ale na szczęście nie stało się to w tej sali, tylko w jakimś pokoju...

Erza:
Natsu, przyznaj się... tykałeś moich książek!
Natsu:
Nie, tłumaczę ci, że nie.... to Gray!
Erza:
Nie zwalaj na tego barana, bo nawet baran by wiedział, że to co moje...
niech nawet świętej pamięci Ur go broni!!
Natsu:
Erza!!! tylko nie po twarzy!!

I znowu usłyszałem jak czyjaś pięść odbija się o czyiś policzek... zachichotałem cicho i odwróciłem się do swojego kubka...
żeby potrenować, starałem się zamienić ciecz w kubku na diament...
oczywiście bez problemu mi to wyszło, tylko potem Mirajane miała problem z opróżnieniem zawartości kubka.
Krzyki Erzy nadal nie ustępowały, a wrzaski Natsu były jeszcze głośniejsze, w końcu wybiegł z pokoju
Erza:
JESZCZE Z TOBĄ NIE SKOŃCZYŁAM!!!
  photo vlcsnap-2011-10-13-11h49m07s203.gif
   



 Natsu:
Ale ja skończyłem, Erza...

Natsu zszokowany wybiega z Gildii, polowa sali zachichotała cicho.
Chwile to potrwało za nim, Erza się uspokoiła, Mira dała jej przysmak, jak się okazało
było ciasto truskawkowe... obok mnie leżał tygodnik "Czarodziej"
Timmid:
To twoje?

Wendy:
Nie... może Gajeel'a

Erza:
Wendy, Gajeel nie czyta takich pismadeł...

Teraz powiedziała to nie co spokojnie
złapałem za tygodnik i ujrzałem pozującą Miręjane, uniosłem brew.
Dałem na pierwszą stronę... mmm Makarov i Laxus... a cóż to... zapuszczenie się Balkanów ...
zapłata 3000 kryształów za wypędzenie ich
Timmid:

Erza, patrz

Pokazałem jej stronę z ogłoszeniem

Erza:

Nawet o tym nie myśl... przymule...
Timmid:

Co to są, te kryształy?

Erza:
Nasza waluta, we Flore za nie możesz kupić wszystko...
Timmid:
Chodźmy na balkany...
Erza:
Pójdziesz z Mystery i z Natsu ...

Odechciało mi się, jak dowiedziałem się że muszę iść z Mystery...
Natsu może być...i do tego Lucy przeszła obok nas z tym samym tygodnikiem...
Lucy:
O zapuszczenie się balkanów...
mmm.... 

Timmid:
Chciałabyś iść?

Lucy:
No... przydałoby mi się hajs, nie powiem

Timmid:
Erza, może iść z nami?

Erza:
No dobra:

Erza zrobiła naburmuszoną minę, gdy ujrzała Natsu
               
Lucy:

Kiedy idziemy?!










  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz