czwartek, 25 czerwca 2015

Scena 2

Wychodząc normalnie z pokoju, zasiadłem przy stole obok Cany... i popijałem piwo bezalkoholowe 
Cana wyrwała mi kielich z piwem i łyknęła, wypluła
Cana:

Tsee... słabizna
Timmid:
Em... to piwo bezalkoholowe 

Wylała zawartość i nalazła wino do mojego kubka
Cana:
Masz nachlej się tego, daje takiego kopa jak ja

Zaśmiała się i nogą podsunęła mu kubek z winem, nie chciałem pić, bo nie mam lat osiemnastu
ale jak dają, to biorę... biorę łyk...
zadławiłem się
Timmid:
Co to jest!?
Cana:
Najsilniejsze wino, jakie mam przy sobie, mówiłam ci, że daje kopa

Odstawiłem kubek... Mirajane przychodząc z tacą dała mi bułkę z masłem i szynką tak jak lubię...
później kolejny męczący trening z Erzą i Mystery do której odczuwałem niechęć 
Erza:
Dzisiaj was nauczę, Magię łączenia...
a jak to zacząć? zaraz wam powiem...

Kazała nam się złapać za rękę, nie bardzo chciałem to uczynić, ale też nie chciałem sprzeciwiać się Erzie... złapałem Mystery za rękę... i wymówiliśmy następujące słowa

Timmid,Mystery
(używamy magię łączenia)
Combining Magic!

Nie wyszło nam... kazała nam jeszcze raz spróbować...nadal nic...
kazała nam się skupić... i jeszcze raz i w końcu, aż tak się skupiliśmy, że z ziemi wyrósł diament i po sekundzie spłonął i pozostał po nim tylko popiół... znudzony tym...wzdychnąłem
dalej trzymając za rękę Mystery myślałem że, wniknie mi do ciała i opęta...kiedy Erza kazała jeszcze raz... miała na sobie inną zbroję i ruszyła na nas...
wrzasnąłem ze strachu


Timmid,Mystery
(używamy magię łączenia)
Combining Magic!

Przed nami pojawiły się z setki diamentów i zapłonęły i pomknęły niczym jak strzały...
wokół Mystery i mnie z ziemi pojawiły się dookoła diamenty o ostrym końcu a później trysnęła gorąca lawa...Erza oberwała diamentami i żeby nie mogła się do nas dostać, poraniła się ostrymi diamentami i oblała się lawą 

Erza:
Doskonale...
ćwiczcie tą magię, a nie jeden raz uratuje wam życie...

Erza wstała i zmieniła swoją normaną zbroję


A my dalej trzymaliśmy się za ręce, jak jakaś para..

Mystery:
puścisz mnie w końcu?  
       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz